JESTEM

PiłkaZMaluchami

Cześć Święty Mikołaju! Piszę do Ciebie ten list po raz pierwszy w życiu, bo nie wiedziałam wcześniej, że istniejesz. Mam nadzieję, że mnie wysłuchasz i przyniesiesz też coś dla mnie i moich maluchów. Moja historia jest podobna do wielu innych suczek. Całe życie źle traktowane, głodujące, zapomniane... A myślałam, że będzie inaczej. W końcu ktoś mnie znalazł, dostrzegł, że potrzebuję pomocy, że już dłużej nie dam sobie rady sama. Że jedyne czego pragnę to mieć kogoś kto mnie pokocha i da mi odrobinę uwagi. Tak się miało stać. Słyszałam jak mówi, że mi pomoże i mnie uratuje. Te wszystkie marzenia, które miałam w głowie pękły jak bańka mydlana w momencie kiedy zostałam przypięta do łańcucha. Czy to była ta pomoc? Czy tylko na tyle mogłam liczyć? Niestety okazało się, że najgorsze jeszcze przede mną... Bo w jaki sposób miałam urodzić i wychować moje dzieci, wisząc na łańcuchu? Nie miałam jednak wyjścia. Urodziłam i starałam się wychować najlepiej jak umiałam pomimo tego, że nie mieliśmy schronienia i znowu jako "uratowany" pies zostałam zapomniana. Często nie było co jeść i nie czuliśmy się bezpiecznie. Na szczęście to już za nami. Jesteśmy teraz z maluchami w cudownym miejscu pełnym miłości, uwagi i jedzonka. Nareszcie doczekaliśmy się prawdziwego ratunku. Bardzo chciałabym Cię Mikołaju prosić o zabawki dla moich brzdąców. Niech w końcu poczują się beztrosko jak na szczeniaczki przystało! Podkłady też by nam się bardzo przydały, bo wiesz jak to jest - dopiero się wszystkiego uczą ;) Mam jeszcze jedną prośbę. Karma sucha puppy to jest nasze marzenie. Nie chcemy już głodować, chcemy mieć cały czas pełne brzuszki! Bardzo dziękujemy Mikołaju za wszystko. Przesyłamy ciepłe buziaczki mokrymi noskami

Udostępnij mnie: